niedziela, 29 stycznia 2017

Dior - BAZA ROZŚWIETLAJĄCA

Baza rozświetlająca GLOW MAXIMZER Light boosting primer  firmy Christian Dior to produkt o kremowej konsystencji w lekko różowym kolorze,który po rozprowadzeniu na skórze daje złotawy blask. Można ją stosować bezpośrednio na skórę przed nałożeniem podkładu lub po jego nałożeniu przed pudrowaniem. Jednocześnie można dodać ją do podkładu,który naszym zdaniem ma zbyt matowe wykończenie aby lekko zmiękczyć jego mat.
Jeżeli nakładamy ją bezpośrednio na skórę czy też na podkład wystarczy rozprowadzić ją tylko w tych miejscach,które chcemy rozświetlić czyli szczyty kości policzkowych czy miejsca nad brwiami. Baza daje bardzo delikatny efekt,nie zawiera widocznych drobinek gdyż ma raczej perłowe wykończenie.

Jeżeli chodzi o sposób aplikacji  na skórę to najlepiej wklepać ją palcami lub gąbeczką typu beutyblender .Jeśli efekt wydaje nam się zbyt słaby możemy zintensyfikować go poprzez nałożenie rozświetlacza w kamieniu, jednak moim zdaniem najlepiej wygląda solo gdyż daje naturalny,nie przerysowany glow,który nie podkreśla zmarszczek i faktury skóry.
Opakowanie o pojemności 30 ml z wygodną pompką wystarczy na bardzo długo.
Czy kupić ? Można, ale na rynku jest mnóstwo tego typu produktów jak chociażby:
Lumi Magique- Loreal
Secret glam- Cashmere
High beam- Benefit
Eclat minute- Clarins
Jak widać, firmy kosmetyczne dbają o nasz blask i każdy może wybrać to co najbardziej odpowiada jego potrzebom.Jedno jest pewne: w czasach strobingu baza rozświetlająca to absolutny must have.

Pozdrawiam Dagi ❤

poniedziałek, 23 stycznia 2017

NYX- RATUNEK DLA CIENI POD OCZAMI

                                 
NYX DARK CIRCLE CONCEALER to korektor,który poznałam dzięki konsultantce w perfumerii Douglas,kiedy wpadłam tam w poszukiwaniu czegoś co zakryje cienie pod oczami nie obciążając jednocześnie skóry w tej okolicy. Początkowo małe pudełeczko ,z którego miałabym wygrzebywać produkt palcem,mnie nie powaliło.Ale ...przecież od czego są pędzle ?
Najlepszy do tego zadania jest typu "buffer" jak na przykład ten przedstawiony na zdjęciu,firmy Zoeva nr 142 .
Ale wracając do bohatera dzisiejszego posta...jest to produkt o dość kremowej,zbitej konsystencji .Dzięki zawartości oleju kokosowego także bardzo gładki i naprawdę komfortowy w użyciu. Pigmentacja jest dość wysoka,co gwarantuje dobre krycie już przy cienkiej warstwie. Kosmetyk ten nie "waży się",nie przesusza skóry pod oczami i nie podkreśla zmarszczek.Nie jest to korektor zastygający więc należy go przypudrować pudrem przeznaczonym do tego zadania (jeśli chcecie mogę zrobić dla Was przegląd takich pudrów).
Dostępny jest w czterech odcieniach-wszystkie posiadają pomarańczowy pigment neutralizujący fioletowo-niebieskie i ciemne sińce a także wszelkie żyłki.Ja posiadam odcień 01 Fair,który również pięknie rozświetla tę okolicę.Za ok 3 gr produktu zapłacimy 34 zł *. Z całego serca Wam go polecam.


Pozdrawiam Dagi ❤

sobota, 21 stycznia 2017

VOLUME REVEAL MASKARA- RECENZJA

                       BOURJOIS -TUSZ VOLUME REVEAL RADIANT BLACK


W ostatnim czasie wpadła w moje ręce nowa maskara do rzęs firmy Bourjois. Osobiście nie pałam miłością do tej firmy ale oryginalne opakowanie z lusterkiem przyciągnęło moją uwagę. Wewnątrz znajduje się  silikonowa szczoteczka o dość rzadkich włoskach i czarno-czarny tusz.
Pierwsze użycie i nawet kilka kolejnych doprowadzało mnie do szału: ta maskara nie robiła NIC ! Nie pogrubiała,nie podkręcała, ba ! Nawet w najmniejszym stopniu nie uwidaczniała moich rzęs.Jedyne co mogłam zauważyć gołym okiem to dokładne ich rozdzielenie. To wszystko.
Postanowiłam nie skreślać jej całkowicie i dać jej drugą szansę kiedy trochę zgęstnieje. Trwało to tydzień. I tydzień wystarczył ,żeby zmienić o niej zdanie. Jest lepiej bo nareszcie,po dwóch warstwach widać ją na moich rzęsach .Jest trwała i nie osypuje się.całkiem łatwo ją usunąć płynem micelarnym.
Jeżeli chodzi opakowanie,to muszę przyznać,że jego kształt nie ułatwia pracy z tym produktem, z lusterka też nie za bardzo da się korzystać. Preferuję jednak klasyczne opakowania. Co do szczoteczki to kilka razy weszła mi do oka,boleśnie je raniąc . Używanie jej wymaga trochę wprawy i cierpliwości. Zużyję ją oczywiście do końca ale raczej nie kupię jej ponownie. Mam inne ulubione ,o których  oczywiście Was poinformuję.😊

Pozdrawiam Dagi ❤


czwartek, 19 stycznia 2017

Born This Way- Too Faced-recenzja podkładu





Witajcie ,pragnę przedstawić Wam dzisiaj produkt amerykańskiej firmy Too Faced. Jest to beztłuszczowy podkład o kryciu średnim do pełnego,na bazie wody kokosowej , róży alpejskiej i kwasu hialuronowego mających działanie nawilżające.Producent zapewnia,że podkład ten zapewni nam nieskazitelny wygląd skóry pokrywając niedoskonałości . Dodatkowo jego składniki nie tylko mają nawilżać ale także pielęgnować naszą skórę aby stała się świetlista i odmłodzona.Kosmetyk ma półpłynną konsystencję o lekko chemicznym zapachu, zamkniętą w pięknym opakowaniu z mlecznego szkła zaopatrzonym w pompkę,którą możemy odkręcić.
Do wyboru mamy trzy rodzaje aplikacji: palcami,pędzlem i gąbeczką. Z tych trzech metod,najlepiej wygląda nałożony gąbką i palcami a krycie można budować.Sprawdzi się na cerze tłustej,mieszanej i suchej,która wymaga przed jego nałożeniem treściwej bazy ( głęboko nawilżający krem wystarczy). Fluid dość szybko zastyga i ma przyjemne satynowe wykończenie, jest również długotrwały i nie podkreśla zmarszczek. Osobiście bardzo lubię ten podkład,zwłaszcza jesienią,zimą i wczesną wiosną.

Na oficjalnej stronie Too Faced dostępny jest w 18 (!) odcieniach-od białego do ciemnobrązowego, w naszej rodzimej Sephorze dostaniemy ich sześć. Za 30 ml produktu zapłacimy 149 zł.

Pozdrawiam Dagi ❤


wtorek, 17 stycznia 2017

PUDER MATUJĄCY NADAJĄCY SKÓRZE ZDROWY WYGLĄD


Wśród pudrów matujących ,które pojawiają się na rynku odkryłam ostatnio puder drogeryjnej marki CATRICE.Jest to kosmetyk służący wykończeniu makijażu a poprzez 4 harmonijnie dobrane odcienie ma nadać naszej cerze zdrowy wygląd. Puder faktycznie matuje na wiele godzin,jest raczej transparentny a skóra jest jedwabiście gładka.Nadaje się do wszystkich tonacji i typów skóry ale osoby z cerą suchą lub mieszaną powinny stosować go tylko w strefie T.
                                                         
Do produktu nie dołączono żadnego puszka ani gąbeczki,nie posiada też lusterka.Za 9 gr zapłacimy ok 19 zł / 5€


MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA







Pootwierane, widoczne pory są problemem właściwie każdego z nas. Jeśli nie teraz to w przyszłości. Nasza cera zmienia się wraz z wiekiem,grą hormonalną,przebytymi chorobami a nawet stresem.
Ja, posiadaczka cery suchej, przez większość swojego życia nie wiedziałam co to znaczy:pory,widoczność porów,podkład włażący w pory-te określenia były mi obce.Ale nic nie jest nam dane na zawsze😏i nadszedł taki dzień kiedy na mojej twarzy pojawiły się pory. Stosowanie baz wyrównujących skórę jest jakimś rozwiązaniem ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała czegoś innego.
W aptece zaproponowano mi maseczkę z francuskiej firmy Avene o nazwie Cleance Mask. Jest to mała tubka (50 ml) białej pasty o miłym,delikatnym zapachu,która ma właściwości oczyszczające,złuszczające,absorbujące nadmiar serum i zamykające pory.
                                                             
Maseczka przeznaczona jest do cery tłustej ze skłonnością do zmian trądzikowych.Poprzez kompleks AHA/BHA z granulkami złuszcza i oczyszcza skórę,monolaurynian reguluje nadmierne wydzielanie sebum a glinka koalinowa zapewnia natychmiastowy efekt matujący.Woda termalna ma działanie kojące. Skóra po użyciu tego produktu jest wygładzona,koloryt ujednolicony a widoczność porów zmniejszona do minimum.
Można stosować ją na dwa sposoby: nałożyć na twarz i pozostawić na  5 minut a po tym czasie wykonać lekki masaż,po czym przyłożyć na sekundę ciepły okład i spłukać ciepłą wodą.Drugi sposób (który ja stosuję) to nałożyć na strefę T na 5 min, wykonać delikatny masaż i spłukać zimną wodą.Ta metoda jest idealna przed wykonaniem makijażu.
Jak często stosować tę maskę? Generalnie wg potrzeb,nie częściej jednak niż 1 w tygodniu.Osoby z cerą naczynkową powinny pominąć krok z masażem,gdyż granulki to jednak peeling mechaniczny,natomiast kwasy zapewnią oczyszczenie chemiczne.
                                                 

niedziela, 15 stycznia 2017

M.A.C. BLOT POWDER

                                            PUDER,KTÓRY DZIAŁA JAK BIBUŁKI

Nadchodzi taki moment w ciągu dnia,kiedy posiadaczki cery mieszanej muszą poprawić makijaż poprzez zmatowienie strefy T. W zależności od różnych czynników następuje to po ok.4-5 godzinach od nałożenia makijażu .Błyszczy nam się czoło ,nos,broda i okolice pod oczami. Najczęściej stosujemy puder matujący w kamieniu,bo tak najwygodniej ale efekt nie zawsze jest lepszy. Puder na przetłuszczonej skórze warzy się  , przypominając ciasto. Alternatywą są bibułki matujące ,które pochłaniają nadmiar sebum i nie mamy dodatkowej warstwy pudru,która czasem wygląda nieestetycznie. Bibułki zawsze polecam pannom młodym aby zapobiec nieprzyjemnym niespodziankom w tak ważnym dla nich dniu.
Jeśli jednak nie macie zaufania do bibułek najlepszym rozwiązaniem jaki znam jest puder M.A.C o nazwie Blot Powder.
                                                         
 Jest to puder stworzony do poprawek w ciągu dnia,gdyż absolutnie nie pozostawia po sobie śladu natomiast wspaniale matuje i  pochłania nadmiar sebum dzięki zawartości specjalnych substancji. Można go nakładać pędzlem ale zdecydowanie lepszy efekt daje dołączona do pudru gąbeczka.
                                                         
Występuje w 6 odcieniach. Ja mam odcień Medium Dark i jest on jaśniejszy od pudru wspomnianego już na moim blogu czyli Studio Careblend w tym samym odcieniu.Puderniczka z lusterkiem i 12 g produktu kosztuje 111 zł. Gorąco Wam go polecam...

*http://www.maccosmetics.pl/product/shaded/159/301/blot-powderpressed/puder/index.tmpl

Pozdrawiam Dagi❤




wtorek, 10 stycznia 2017

PUDER DLA CERY SUCHEJ I DOJRZAŁEJ


Cera sucha,dojrzała rządzi się swoimi prawami. Co prawda nie jest problematyczna , nie posiada niedoskonałości czy widocznych porów i generalnie charakteryzuje się ładnym wyglądem ale ma kilka wad.
Potrzebuje dużego nawilżenia,odżywienia,często ujędrnienia,nie lubi matu i zbytniej "pudrowości " kosmetyków kolorowych. Lubi podkłady rozświetlające, nawilżające i liftingujące. One jednak często wymagają tzw. zagruntowania aby przedłużyć ich trwałość w ciągu dnia czyli zwyczajnie trzeba je przypudrować.Nieodpowiedni puder może wywołać efekt przesuszenia, uwidoczni zmarszczki i nada uczucie ściągnięcia.Na domiar złego staje się widoczny na twarzy a tego nie chcemy. 
Ja od lat używam pudru prasowanego firmy M.A.C o nazwie STUDIO CAREBLEND.

                            


 Jest to delikatny,kremowy puder o jedwabistej konsystencji, którym możemy budować krycie.Wystarczy delikatnie omieść twarz aby uzyskać pożądany efekt. Skóra jest  delikatna w dotyku,wygładzona o lekkim macie.Kosmetyk ten daje uczucie komfortu i nieodparte wrażenie dobrej pielęgnacji cery.Nigdy nie zapchał mi porów ale muszę wspomnieć ,że zawiera talk  i silikon oraz cynk.Występuje w gamie 8 odcieni (ja mam Light Plus), kosztuje 108 zł i jest dostępny w każdym sklepie stacjonarnym M.A.C i na ich stronie internetowej * Naprawdę serdecznie go Wam polecam.Wypróbujcie....



Pozdrawiam Dagi ❤

sobota, 7 stycznia 2017

BRUSH STORAGE BOX

                                                    Przechowujemy pędzle do makijażu

                                                                

Każdy ,kto kocha makijaż,wie,że nie ma takiego pędzla,który nie przydałby się w jego kolekcji. Im więcej wykonujemy makijaży tym kolekcja ta rośnie .
Jak przechowujecie swoje pędzelki ?
Mogą leżeć w szufladzie, w oryginalnym etui, w specjalnych tubach, ozdobnych pojemnikach...ważne ,żeby się nie kurzyły .
Ja swoje pędzle przechowywałam w osłonce na doniczkę ,w głębokiej szufladzie lecz kiedy pozbyłam się szuflady powstał problem z kurzem .Na szczęście odkryłam coś takiego :
                                                          


Są to zamykane,akrylowe,transparentne pojemniki o wymiarach 10 x 10 x 22 cm na antypoślizgowych nóżkach ,bardzo estetycznie i solidnie wykonane,które pomieszczą naprawdę sporą ilość naszych pędzli .
Należy jedynie pamiętać aby wypełnić czymś dno takiego pojemnika,żeby nasze pędzelki były stabilne. Ja użyłam ryżu ,który sprawdza się doskonale ale jeśli macie takie małe kuleczki bądź koraliki to super . Można je kupić na Allegro.
Pojemniki zamówiłam na AliExpress i czekałam na nie 2 miesiące (niestety), także jeśli zdecydujecie się na ich zakup właśnie tam ,musicie uzbroić się w cierpliwość .
Zobaczcie jak to u mnie wygląda

                                                        

Pozdrawiam Dagi❤️

środa, 4 stycznia 2017

ANTIPODES naturalne piękno z Nowej Zelandii



 Czy marzy Wam się Nowa Zelandia? Jako cel podróży turystycznej a może spokojna przystań na emeryturze? Jeśli tak,to wcale mnie to nie dziwi.Nowa Zelandia to oaza spokoju,relaksu,wspaniałych krajobrazów i czystego środowiska. Niestety,do Nowej Zelandii blisko mają tylko Australijczycy a ja znam sposób jak Nową Zelandię zbliżyć do nas.
Firma ANTIPODES tworzy kosmetyki organiczne na bazie naturalnych,bogatych w dobroczynne właściwości składników,tj avocado,miód manuka, kiwi,olej sezamowy i wiele, wiele innych.
Przetestowałam kilka z tych kosmetyków,ponieważ ich używanie to czysta przyjemność a świadomość stosowania naturalnych składników buduje we mnie poczucie troski o samą siebie.W poniższym artykule przedstawię trzy z nich.
                                                   

Maseczka miodowa Aura intensywnie nawilża ,oczyszcza i działa antybakteryjnie.Wsród składników znajdziemy miód manuka,avocado i pohutuwkawa (choinka nowozelandzka),która bogata jest w przeciwutleniacze neutralizujące wolne rodniki.Maska jest kremowej konsystencji o waniliowo-mandarynkowym zapachu.Stosowana dwa razy w tygodniu przez 15 min pozostawi skórę oczyszczoną,nawilżoną i zregenerowaną.
Resurrect tonik oczyszczający do twarzy wspaniale odświeża i uspokaja,zawiera lawendę,słodką szałwię,wyciąg z kwiatu rumianka i olejki eteryczne.Zmniejsza widoczność porów,wzmacnia i łagodzi skórę doskonale przygotowując ją do przyjęcia kolejnych kosmetyków.Jest wyposażony w wygodny atomizer.
Apostle serum rozjaśniające na bazie wody waiwera,zawiera m.in sok z aloesu,enzymy kiwi,oxyfend z czerwonych winogron,olej z nasion malin,czarną paproć mamaku i grzyb Reishi.To wszystko ma sprawić,że nasza skóra jest rozjaśniona,promienna i pozbawiona przebarwień.Serum ma brunatny odcień , prawie niewyczuwalny zapach i lekko napina skórę.
Wszystkie produkty marki Antipodes należy zużyć do 6 miesięcy od otwarcia,gdyż nie zawierają chemicznych konserwantów. Są też opakowane w ciemne szkło chroniące je przed światłem słonecznym.
Polecam także nawilżający krem na dzień Vanilla Pod,krem pod oczy z kiwi i olejkiem sezamowym Kiwi seed oil eye cream a także odżywczy krem na noc  Avocado Pear i wiele innych. 
Ceny tych produktów nie należą do najniższych ale rekompensują je pojemność (kremy 60 ml,pod oczy-30 ml,maski-75ml),skład i wydajność,a przede wszystkim rozkosz stosowania....

Pozdrawiam Dagi❤




poniedziałek, 2 stycznia 2017

RELAKS W DOMU

Rituals Logo


                   RITUALS pozwól sobie na domowe SPA

Czy lubicie zanurzyć się w czeluściach rozkoszy,które spotykacie w salonach masażu i kompleksach SPA ? To cudowne odprężenie jakie czujemy po wyjściu, wzbudza w nas pragnienie szybkiego powrotu i pozostania tam na dłużej.Lecz jak znaleźć chwilę w zgiełku codziennych obowiązków,jak zsynchronizować nasz czas z terminami w salonach? Wiemy,że łatwo nie jest. Na szczęście możemy sobie zafundować chwilę relaksu w domu,a pomoże nam w tym marka RITUALS.
Rituals to holenderska firma,posiadająca w swojej ofercie szereg produktów do rozpieszczania ciała i zmysłów,tj.pianki i olejki pod prysznic,pilingi i masła do ciała,zapachy w mgiełkach,świecach,patyczkach i wiele,wiele innych.
Moim ulubionym zestawem jest The Ritual of Happy Budda. Pachnie po prostu bajecznie ( mieszanka słodkich pomarańczy i drzewa cedrowego) i sprawia,że przenoszę się gdzieś daleko w egzotyczne kraje.
W starożytnych Chinach 1100 lat temu,Happy Budda był znanym mnichem,którego legendarny uśmiech przyniósł szczęście gdziekolwiek się udał.Przez wieki,tarcie jego brzucha symbolizowało szczęście i dobrobyt. Zainspirowany tą tradycją zestaw to odrobina szczęścia w Waszym codziennym życiu.



Taki zestaw zawiera:
 * delikatny piling cukrowy na bazie olejku,który nawilża skórę pozostawiając na niej delikatny film.Jest niestety dość rzadki,a tym samym mało wydajny,
 *odżywcze masło do ciała,które pozostawia zapach na skórze przez kilka godzin,
 *olejek pod prysznic,który w zetknięciu z wodą zamienia się w delikatną piankę i wspaniale nawilża skórę
 * piankę pod prysznic-w mojej ocenie to prawdziwy hit !!! Jest to żel,który zamienia się w obfitą,mięsistą,cudowną pianę. Jest tak wydajny,że 1-2 pompki wystarczą na całe ciało a opakowanie wg producenta na 50 użyć.Zapach roznosi się po całej łazience i pozostaje na skórze.
Jeśli jeszcze nie poznaliście produktów tej marki,to szczerze je Wam polecam.
W ofercie jest wiele wersji zapachowych w zależności od składu i pożądanego efektu,jak również zestawy dla mężczyzn. Rituals rozszerzyła także ofertę o kosmetyki kolorowe i odzież.Pełną ofertę znajdziecie na ich stronie internetowej*. Jestem pewna,że znajdziecie tam coś dla siebie....
*eu.rituals.com

Pozdrawiam Dagi❤